Robert Louis Stevenson

Moje łóżko to statek

Łóżko to mały statek.
Tata wchodzi tam ze mną,
Otula w żeglarską szatę
I odpływamy w ciemność.
Wchodzę na pokład i mówię
Dobranoc koledzy z brzegu.
Zamykam oczy, żegluję
I więcej nie słyszę niczego.
Niekiedy na pokład zabieram,
Rozważni żeglarze tak robią,
Ciastko lub plaster sera
Lub kilka zabawek ze sobą.
Całą noc żeglujemy
Lecz kiedy dzień nadchodzi
Znów do sypialni płyniemy
W mojego łóżka łodzi.

Usypianie w lecie

Zimą, kiedy zgasisz światło
Iść do łóżka bardzo łatwo
Ale latem jest odwrotnie
Bo wciąż widno jest w mym oknie.
Na gałęziach skaczą ptaki
Słychać w krąg dorosłych kroki
Trudno jest usypiać, gdy
Słońce jasno w górze lśni
Trudno dzień dla snu zostawić
Gdy tak bardzo chce się bawić.